Doświetlana produkcja pomidora niesie za sobą mnóstwo korzyści i to nie tylko dla ogrodnika, ale i dla konsumenta. Producent zyskuje większą kontrolę nad uprawą, obfitszy plon i finalnie także pokaźniejszy zysk. Natomiast konsument może cieszyć się smakiem soczystych pomidorów również w sezonie zimowym. Na polskim rynku cały czas jest nisza, jeśli chodzi o doświetlaną produkcję warzyw i owoców, w tym pomidorów. Warto to wykorzystać, zanim zrobi to konkurencja.
Doświetlana produkcja pomidora. Dlaczego warto?
Oświetlenie LED do uprawy pomidora. Czy faktycznie niezbędne?
Pierwsze polskie pomidory z produkcji niedoświetlanych pojawiają się na rynku zazwyczaj w okolicach marca. Roślinę sadzi się w grudniu, kiedy niedostatek światła jej nie przeszkadza, bo jej potrzeby świetlne nie są jeszcze zbyt duże. Zwiększają się one dopiero wraz z jej wzrostem i pojawieniem się pierwszych gron. Wtedy dzień jest jednak dłuższy, dzięki czemu w marcu może pojawić się pierwszy plon.
Takie rozwiązanie, choć często stosowane, niestety ma wiele wad:
- Pogoda jest nieprzewidywalna. Nigdy nie wiadomo, czy w grudniu, a więc tuż po posadzeniu, a potem w styczniu oraz w lutym – czyli wtedy, kiedy pomidory mają największe potrzeby świetlne – będzie wystarczająco dużo słońca.
- Nawet jeśli uda się nam uzyskać plon, owoce mogą być małe, a plon zarówno wczesny, jak i niewielki. Rzecz jasna przekłada się to na gorszy wyniki finansowy.
Mimo to wielu producentów co roku ryzykuje i sadzi pomidory wcześnie, licząc na dobrą pogodę, bo wczesne pomidory osiągają zwykle bardzo korzystną cenę.
W dobie technologii LED takie ryzyko nie jest jednak konieczne. Fotografia powyżej przedstawia trzech ogrodników z Holandii. Michel Zwinkels oraz bracia Arjan i Andy de Jong od lat doświetlali swoją szklarnię przy pomocy wysokoprężnych lamp sodowych HPS, a w 2012 r. dodatkowo zdecydowali się na montaż międzyrzędowego oświetlenia LED Philips. Dziś ogrodnicy nie wyobrażają sobie pracy bez tej technologii. Michel Zwinkels porównywał nawet ledy do eliksiru wzmacniającego:
Nawet słabe grono staje się silne, gdy oświetlimy je z bliska lampą międzyrzędową. Światło jest dla pomidorów niczym eliksir wzmacniający – daje im siłę, by rosnąć.
Jami VOF to wzorowy przykład szklarni doświetlonej w sposób hybrydowy, tzn. przy użyciu tradycyjnych lamp HPS i technologii LED. W Holandii jest to bardzo popularne rozwiązanie, ponieważ tamtejsi producenci od lat doświetlali swoje uprawy światłem lamp sodowych.
Dla polskiego ogrodnika również może być to interesująca opcja. System hybrydowego doświetlania jest tańszy w porównaniu do instalacji FULL LED. To wszystko efekt tego, że koszt zakupu lamp sodowych wciąż jest niższy od zakupu ledów. Gdy weźmiemy jednak pod uwagę żywotność jednego i drugiego rozwiązania, a do tego doliczymy koszty zużycia energii elektrycznej, to w ostatecznym rozrachunku okaże się, że rozwiązanie FULL LED jest rozwiązaniem ekonomiczniejszym.
Po co pomidorom doświetlenie międzyrzędowe? 3 argumenty, na które nie można być obojętnym
Oświetlenie międzyrzędowe LED to wciąż nowość na rynku, dlatego wielu producentów nie jest świadomych jego korzyści. Tymczasem zalet jest mnóstwo. Poniżej opisaliśmy raptem trzy podstawowe:
1. Owoce są lepiej doświetlone. Dzięki temu są większe, smaczniejsze i szybciej dojrzewają.
Gęsty łan pomidorów skutecznie blokuje dostęp światła do owoców oraz dolnych liści. Problem ten znika, gdy oświetlimy je od środka przy pomocy listew międzyrzędowych LED. Tak dobrych warunków do wzrostu rośliny nie mają nawet w ciepłym, śródziemnomorskim klimacie. Słońce nie jest przecież w stanie dotrzeć w głąb łanu i to nawet wtedy, kiedy grzeje bardzo mocno. Świetnie ilustruje to poniższa infografika:
Jak widać, uprawa, która rośnie w świetle ledów, jest kilkukrotnie efektywniejsza od uprawy wykorzystującej wyłącznie światło słonecznie.
2. Spektrum światła idealnie odpowiada potrzebom pomidora
Oświetlenie międzyrzędowe Philips GreenPower LED jest efektem badań trwających od 2008 r. Celem badaczy było znalezienie światła o parametrach idealnych do uprawy pomidorów. W tym celu testowali oni różne spektra światła na laboratoryjnej uprawie.
W 2012 r. na rynek trafił pierwszy produkt będący efektem tego researchu. To właśnie te oprawy znalazły się w szklarni Jami VOF. Była to ich pierwsza komercyjna instalacja. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby rozwiązaniem zainteresowali się kolejni producenci. Charakterystyczne czerwono-niebieskie światło okazało się bowiem bardzo skuteczne. Zapewnia ono maksymalną wydajność fotosyntezy.
3. Optymalna temperatura w szklarni
Ledy w przeciwieństwie do wysokoprężnych lamp sodowych emitują znacznie mniej ciepła. To właśnie dzięki temu można je umieszczać tak blisko roślin, bez szkody dla owoców. Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby stosować je wiosną, latem i jesienią, np. podczas ciemniejszych, deszczowych dni. Na pewno nie przegrzeją szklarni, poprawią natomiast wzrost i dojrzewanie owoców.
***
Efekty mogą być jeszcze lepsze, jeśli oprócz międzyrzędowego oświetlenia LED zastosujemy także ledowe oświetlenie górne, a więc system FULL LED. Warto zatem rozważyć taką inwestycję, o ile tylko budżet nam na to pozwala. Tym sposobem mamy szansę przegonić nie tylko krajową, ale i zagraniczną konkurencję.
Na czym polega uprawa pomidora w doświetlanej szklarni?
W tradycyjnych szklarniach bez doświetlania asymilacyjnego pomidora przeważnie sadzi się w grudniu, ewentualnie w listopadzie, natomiast roślina na osiągnięcie dojrzałości potrzebuje od 90 do nawet powyżej 100 dni. W szklarni z doświetlaniem asymilacyjnym możemy zmienić cykl produkcji i zbierać smaczne pomidory przez całą zimę. Wtedy, gdy posadzimy pomidory na przykład w sierpniu, pierwszy zbiór powinien nastąpić po ok. 50–60 dniach, czyli późną jesienią, kiedy polskie pomidory są już trudno dostępne, a więc drogie.
Nie jest to oczywiście jedyny możliwy termin sadzenia. Ilu producentów, tyle strategii na to, kiedy najlepiej posadzić pomidora. Jeśli jednak zbiór ma przynieść oczekiwane zyski, powinniśmy poddać analizie następujące czynniki:
- Cena pomidora w okresie, kiedy planujemy zbierać owoce. Doświetlana produkcja pomidora w Polsce wiąże się ze sporymi wydatkami. Szklarnię trzeba przecież doświetlić i ogrzać. Jeżeli inwestycja ma się nam zwrócić, najlepiej posadzić pomidory w terminie, który pozwoli nam zebrać owoce w czasie, kiedy cena pomidora jest wysoka.
- Naturalne nasłonecznienie. Lampy LED do szklarni pozwalają nam uniezależnić się od kapryśnej pogody. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy rezygnować z możliwości, jakie daje nam natura. Jeśli posadzimy pomidory w terminie, kiedy naturalne nasłonecznienie jest jeszcze dość duże (ale jednocześnie nie nadmierne), mniej wydamy na doświetlenie roślin w szklarni w początkowym okresie produkcji.
- Koszty ogrzewania oraz energii elektrycznej. Warto inwestować w nowoczesne, energooszczędne technologie. Dzięki temu eksploatacja szklarni w okresie zimowym powinna być tańsza. Będziemy też odporniejsi na ewentualne podwyżki cen prądu. To kolejny argument za tym, aby w całości oświetlić szklarnię lampami LED. Na wstępie będą one droższe od lamp sodowych, ale tę nadwyżkę powinny szybko zrekompensować niższe koszty energii elektrycznej. A im ceny prądu będą wyższe, tym szybciej ta różnica nam się zwróci.
Ostatnia rzecz, która z pewnością interesuje każdego ogrodnika rozważającego produkcję doświetlaną, to montaż oświetlenia. Szczęśliwie jest on bardzo prosty, zwłaszcza gdy mówimy o doświetlaniu międzyrzędowym:
- Lampy międzyrzędowe da się łączyć szeregowo. Na jedną linię może składać się maksymalnie 38 modułów o długości 2,5 m – do ich zasilenia wystarczy jedno złącze. Oznacza to, że maksymalna długość jednej linii modułów to aż 95 m! W zdecydowanej większości przypadków to wystarczająco, aby pokryć całą długość nawy szklarni.
- Lampy zawiesza się poprzez specjalne uchwyty na stalowych linkach, gdzie możemy dowolnie ustalić wysokość. Idealnie byłoby, gdyby jeden rząd roślin doświetlały dwie równolegle umiejscowione linie modułów międzyrzędowych LED. Wówczas możemy mieć pewność, że rośliny na całej swojej wysokości będą odpowiednio doświetlone.
Montaż oświetlenia górnego jest nieco bardziej skomplikowany, ponieważ wymaga pracy na wysokościach. W szczegółach omówimy go zatem w kolejnym artykule. Poświęcimy go w całości oświetleniu górnemu LED oraz uprawom roślin liściastych.
Chcesz dowiedzieć się więcej?
Napisz do naszego eksperta
Maciej Król
Menedżer ds. kluczowych projektów
Michał Szymczak
Plant Specialist Horticulture LED Vegetables & Fruits, Signify