Pogorszenie wzroku po 40 roku życia to nie krótkowzroczność, dalekowzroczność czy astygmatyzm lecz presbiopia nazywana także starczowzrocznością. To naturalny proces związany z zesztywnieniem i zmętnieniem soczewki i słabnącą zdolnością akomodacji oka. Pierwszy etap pogorszenia widzenia następuje skokowo – problemy najczęściej sprawia nam wyraźne widzenie z bliska, potem ostrość widzenia stopniowo się pogorsza.
Presbiopii niestety nie da się zapobiec, ale proces ten na szczęście można spowolnić. Na tempo starzenia się oczu wpływa wiele czynników. Należą do nich:
Skupimy się na tym ostatnim, ponieważ o ile przeważnie zdajemy sobie sprawę z tego, że jedzenie marchewki i borówek jest dobre dla oczu, to o wpływie sztucznego światła na wzrok mówi się bardzo rzadko. Jakiego oświetlenia potrzebujemy zatem, gdy nasz wzrok zaczyna słabnąć?
Najgorsze, co możemy zrobić naszym oczom, to regularnie narażać je na niskiej jakości, migające światło, emitowane niekiedy przez wadliwe świetlówki i lampy LED. Ich migotanie często bywa niewidoczne dla ludzkiego oka i właśnie w takiej formie jest dla nas najgroźniejsze. Nieświadomi zagrożenia przebywamy w szkodliwym świetle, które męczy wzrok, może powodować łzawienia, jak także może prowadzić do jego zaburzeń i pogłębiać te już istniejące.
Na źródłach LED nie warto zatem oszczędzać. Powodem migotania najczęściej są bowiem źle zaprojektowane i wykonane rozwiązania konstrukcyjne, jak także wykorzystanie przez producenta tanich elementów elektronicznych, których parametry nie są wiarygodne. Najlepiej celować zatem w produkty zaufanych producentów, którzy starannie testują swoje rozwiązania, m.in. pod kątem bezpieczeństwa fotobiologicznego i kompatybilności elektromagnetycznej.
Na wszelki wypadek warto też skontrolować stan instalacji elektrycznej w domu. Nawet wysokiej jakości żarówka LED będzie bowiem migotać, jeśli okaże się, że jakość sygnału sieci odbiega od standardów.
Najlepsze oświetlenie sztuczne to takie, które jest dostosowane do naszego rytmu okołodobowego. O poranku (zwłaszcza gdy za oknem śnieg i plucha) powinniśmy zatem pobudzać się jasnym, chłodnym światłem, a wieczorem otaczać się ciepłymi barwami o niskim natężeniu. Oświetlenie o zmiennej barwie powinno utrzymać w normie hormony odpowiedzialne za regulację zegara okołodobowego i w efekcie poprawić samopoczucie w ciągu dnia i ułatwić zasypianie w godzinach wieczornych. Warto o tym pamiętać, niezależnie od tego, ile mamy lat.
Ważne jest także odpowiednie natężenie światła (podawane w luksach (lx) – wraz z wiekiem niestety potrzebujemy go bowiem coraz więcej. To efekt tego, że soczewka oka mętnieje, w związku z czym dociera do niej mniej światła. W wieku 65 lat jest to o 2,5 razy mniej niż w przypadku osób młodych, a po kolejnej dekadzie aż 10 razy mniej w porównaniu do dwudziestolatków. Niedobory światła seniorzy muszą więc sobie rekompensować, inwestując w silniejsze niż dotąd sztuczne oświetlenie. Specjaliści zalecają, aby natężenie światła w miejscu pracy seniora wynosiło co najmniej 1200 luksów (lx). Dotyczy to jednak również innych czynności, które wymagają wzmożonej koncentracji, czyli czytania, przygotowywania posiłków czy szycia.
Natężenie światła o wartości 1 luksa ma miejsce wtedy, kiedy strumień światła o wartości 1 lumena oświetla powierzchnię jednego metra kwadratowego. Jest to bardzo mała wartość – światło o takim natężeniu emituje np. księżyc w pełni.
W teorii do oświetlenia biurka o powierzchni 1 metra kwadratowego powinna więc wystarczyć lampa LED o strumieniu świetlnym co najmniej 1200 lumenów. Ważny jest jednak nie tylko strumień świetlny źródła światła, ale także jego kąt rozsyłu i odległość oświetlanego obiektu od lampy.
W roli oświetlenia akcentowego najlepiej sprawdzają się produkty o wąskim strumieniu światła np. reflektory punktowe LED. Doskonałym wyborem do punktowego oświetlenia biurka czy fotela, w którym czytamy książki, będzie przyciemniany reflektor punktowy 8718696708156. Emituje on światło w kącie 35 stopni, w związku z czym oświetlenie wydaje się mocniejsze, mimo tego, że wartość jego strumienia świetlnego to nie 1200, a 610 lumenów.
Jeśli chcemy zaś oświetlić większą powierzchnię, do wyboru mamy dwa rozwiązania:
Pamiętajmy też, że specjaliści zalecają, by wyjątkowo mocno oświetlać jedynie miejsca pracy i wzmożonej koncentracji. Podczas wieczornej kolacji kuchnia nie musi być więc oświetlona światłem o natężeniu 1200 lx. Wystarczy ciepłe, naturalne światło, które pozwoli zarówno nam, jak i naszym oczom odpocząć.
Wraz z wiekiem pogarsza się nie tylko ostrość widzenia, ale także widzenie barw szczególnie z zakresu niebieskiego. To efekt tego, że soczewki stają się bardziej żółte, w związku z czym do siatkówki dociera mniej światła w tym kolorze. Tymczasem to właśnie światło o widmie wzbogaconym w barwy niebieskie ma właściwości pobudzające. Gdy do siatkówki oka dociera go mniej, trudniej jest nam się skoncentrować, jesteśmy senni i przemęczeni.
Chcąc uniknąć tych przykrych konsekwencji starzenia się oczu, należy wybierać lampy o bardzo wysokim wskaźniku oddawania barw (CRI). Wskaźnik ten podobnie jak wartość strumienia świetlnego i kąt rozsyłu światła znajduje się na większości opakowań żarówek. W przypadku lamp LED przeznaczonych do domowego użytku jego maksymalna wartość waha się w okolicach 80-90. Istnieją jednak źródła LED o wskaźniku CRI = 97 (Philips Expert Color). Osoby starsze i słabowidzące powinny celować właśnie w tego typu produkty oświetleniowe.