Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w 2050 roku co druga osoba będzie dotknięta krótkowzrocznością. Spora w tym wina smarfonów i komputerów, których ekrany nadmiernie skupiają nasz wzrok, a ponadto emitują szkodliwe dla oka promieniowanie HEV, czyli niebieskie światło widzialne o wysokiej energii, które może przyczyniać się do zmian zwyrodnieniowych w siatkówce oka i plamce żółtej. Ponadto nadmierna ekspozycja na światło o tak krótkiej fali hamuje produkcję melatoniny, co w efekcie prowadzi do problemów z zasypianiem.
Mało prawdopodobne jest jednak, że te informacje skłonią nas do całkowitej rezygnacji z technologii. Dla większości z nas smartfon i komputer to po prostu narzędzia pracy, bez których trudno wyobrazić dziś sobie codzienność. Czy oznacza to, że jesteśmy bezbronni w obliczu epidemii?
Niekoniecznie, istnieją bowiem sposoby na to, by chronić wzrok przed szkodliwymi czynnikami, na jakie naraża go nasze otoczenie. Nawyki te warto wdrażać już od najmłodszych lat, ponieważ to właśnie dzieci są szczególnie narażone na uszkodzenia wzroku. W 2013 r. już co trzeci pierwszoklasista cierpiał na zaburzenia widzenia! Jeśli nie chcesz, aby twoje dziecko również dołączyło do tego grona, dowiedz się jak chronić jego oczy.
Oto 6 sprawdzonych metod, które możesz wdrożyć do życia swojej rodziny już dziś, nie ponosząc przy tym dużych kosztów:
Zauważmy, że pokój dziecięcy pełni bardzo wiele funkcji. Dziecko przyjmuje w nim gości, bawi się, śpi, odrabia lekcje, czyta. Każda z tych czynności wymaga innego rodzaju oświetlenia, zarówno pod względem jego barwy, jak i ilości. Do zabawy i odpoczynku najlepsze jest ciepłe, nastrojowe oświetlenie, natomiast do nauki i czynności wymagających wzmożonej koncentracji – światło o barwie tzw. chłodnej bieli.
Konieczne będzie zatem kilka źródeł światła, które smyk będzie mógł wykorzystywać w zależności od potrzeb:
Wybierając oświetlenie do pokoju dziecka, najlepiej celować w wysokiej jakości produkty od zaufanych producentów. Zakup tanich, niespełniających norm bezpieczeństwa lamp LED wiąże się bowiem ze sporym ryzykiem. Takie LED-y często migoczą, nawet jeśli nie widzimy tego gołym okiem. Jest to efekt wadliwej konstrukcji oprawy lub niskiej jakości elektroniki. Migotanie to wbrew pozorom bardzo niebezpieczne zjawisko. Może męczyć i osłabiać oczy, powodować rozdrażnienie i złe samopoczucie, a nawet prowadzić do wypadków. Właśnie dlatego tak ważne jest, aby kupować lampy LED przebadane pod kątem bezpieczeństwa fotobiologicznego.
Ciekawym rozwiązaniem do pokoju dziecięcego są także lampy, których barwą i natężeniem można sterować. Mogą to być np. produkty z serii Philips Hue lub Philips SceneSwitch. Zaletą tych pierwszych jest to, że mogą świecić ponad 16 milionami kolorów. Dziecko może więc wykorzystywać oświetlenie zarówno do nauki, jak i zabawy. Lampy Philips SceneSwitch emitują natomiast białe światło w trzech wariantach (białe, czyli 100% światła, przyciemnione ciepłe światło - 40% światła, wieczorny półmrok - 10% światła). Ustawienia zmienia się przy pomocy standardowego przełącznika zainstalowanego już w domu, czy też w lampie, bez konieczności instalowania ściemniacza.
Dla oczu nie ma lepszego światła niż dzienne, dlatego dziecko powinno spędzać na świeżym powietrzu możliwie jak najwięcej czasu. To szczególnie istotne podczas ciemnych, zimowych miesięcy, gdy słońce zachodzi bardzo wcześnie, a większość dnia dziecko spędza w szkolnych murach. Po lekcjach znajdźcie chociażby 30 min na wspólny spacer. Zarówno twoje oczy, jak i dziecka będą wam za to wdzięczne. Jeśli to możliwe, wydłużcie czas przebywania na zewnątrz do dwóch godzin dziennie – według Światowej Organizacji Zdrowa to absolutne minimum, jakie powinnyśmy poświęcać na plenerowe aktywności.
Jak już wiemy, ekrany smartfonów, komputerów i telewizorów emitują szkodliwe dla wzroku promieniowanie o niebieskiej barwie. Choć producenci tego typu sprzętów starają się ograniczyć ten efekt, najbezpieczniej jest po prostu minimalizować czas, jaki spędzamy przed ekranami. Dotyczy to w szczególności dzieci, których oczy są znacznie wrażliwsze na oddziaływanie wspomnianego promieniowania. W teorii:
Praktyka pokazuje jednak, że ponad 90% polskich dzieci codziennie ogląda telewizję, a 60% poświęca tej czynności kilka godzin dziennie. Do tego dochodzi oczywiście jeszcze czas spędzony ze smartfonem i przy komputerze. To stanowczo za dużo, dlatego, jeśli zależy Ci na zdrowiu dziecka, postaraj się zaproponować mu w zamian inne rozrywki.
Rozwiązaniem są też aplikacje, które zmieniają temperaturę ekranu smartrfona czy komputera w zależności od pory dnia (np. f.lux). Tym sposobem znacząco ograniczamy emisję niebieskiego światła. Telewizor można natomiast oświetlić od tyłu światłem ambientowym, np. wykorzystując do tego taśmę LED Philips Hue LightStrip. Wówczas telewizor nie będzie już najjaśniejszym punktem w pomieszczeniu, a wzrok nie będzie aż tak się męczyć.
Badania wzroku u dzieci powinno wykonywać się w trzecim miesiącu, a następnie w trzecim i piątym roku życia. Potem kontrole powinny być powtarzane co rok, a nawet częściej, jeśli u dziecka zdiagnozowano wadę wzroku. Niestety badania okulistyczne nie są obowiązkowe. Wzrok jest sprawdzany jedynie przez pediatrów podczas cyklicznych bilansów. Te nie zawsze są jednak wykonywane prawidłowo, poza tym pediatra ma do dyspozycji jedynie podstawowe narzędzia diagnostyczne, przy pomocy których nie da się rozpoznać wszystkich wad wzroku. Dlatego jeśli widzimy u dziecka niepokojące objawy, np. tarcie oczu czy nieuzasadnioną niechęć do zajęć manualnych, takich jak kolorowanie czy rysowanie, warto skonsultować się ze specjalistą.
Z badaniem nie warto zwlekać: im wcześniej zdiagnozujemy wadę, tym mniejszej będzie wymagać korekcji. Poza tym niewielkie wady wzroku u dzieci do siódmego roku życia można też wyleczyć przy pomocy odpowiednich ćwiczeń.